poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 3

   Obudził mnie mój telefon, który zaczął dzwonić. Zaspana spojrzałam na telefon i zamarłam. To dzwonił mój były chłopak Erick Brown. Kilka dni wcześniej z nim zerwałam, bo nie widziałam przyszłości dla naszego związku. No jasne, że był przystojny i umięśniony, ale nie było między nami tej "chemii". Całowaliśmy się parę razy, ale nie czułam, że żyję tylko dla niego, że kocham go najbardziej na świecie i tym podobne bzdety. Na początku chodzenia z nim wydawał mi się całkiem seksowny i nawet myślałam, że go kocham, ale teraz widzę, że to było tylko złudzenie. Gadał tylko o sporcie. To było trochę wkurzające. Już dawno chciałam z nim zerwać, ą;le tak jakoś nie było okazji, a teraz powód był dobry - wyjeżdżam do szkoły z internatem.Z westchnieniem odebrałam.
- Cześć Erick. - Postanowiłam być uprzejma.
- Hej Ro. - Nie cierpiałam, gdy tak się do mnie zwracał. - Proszę, wróć do mnie! To zerwanie było niepotrzebne. Mógłbym żyć z związkiem na odległość. 
Jego bezcelowy upór mnie zirytował.
- Ja do Ciebie nie wrócę. Nie kocham Cię. Już nigdy do mnie nie dzwoń. No chyba, że pogodzisz się z rzeczywistością i zrozumiesz, że możemy być co najwyżej przyjaciółmi.
- Ale Ro! Przecież mnie kochasz...
- Nara, Erick! - Przerwałam mu i rozłączyłam się. 
- O, nie! - Jęknęłam. Czy on będzie do mnie dzwonił? Mam mieć na głowie swojego byłego? Oby nie. 
- Uwaga, pasażerowie!Zbliżamy się do lądowania! - Usłyszałam komunikat.
   Gdy wylądowaliśmy, zabrałam swoje bagaże i zamówiłam taksówkę, która przyjechała 10 minut później.Kiedy taksówkarz spakował moje walizki do bagażnika, wsiadłam na tylne siedzenie.
- Dokąd mam pojechać? - Zapytał.
- Na Firestone 12. - Podałam adres.
Przez całą drogę rozmyślałam o tym jak powiem temu wampirowi o mojej mamie i jej przedśmiertnej prośbie. Nie powiem mu od razu o tym, najpierw muszę trochę go poznać.
- Jesteśmy na miejscu. Należy się dwadzieścia dolarów. - Powiedział taksówkarz. Gdy wręczyłam mu pieniądze, pomógł mi wyciągnąć moje bagaże i odjechał. 
   Stałam przed pięknym domem jednorodzinnym, który był w kolorze kremowym. Miał śliczne drzwi i okna. Był wspaniale zaprojektowany. Obok i naprzeciwko tego domu stały inne, ale nie tak piękne jak ten. Nabrałam powietrza i podeszłam z walizkami do drzwi. Zadzwoniłam, a dzwonek zagrał piękną melodię. Po chwili, drzwi się otworzyły, a  w nich stał...on. Był przystojny jak diabli. Miał ciemne włosy, prawie czarne i złote oczy w których można się było zatracić. W dodatku miał dobre poczucie stylu. Wyglądał na jakieś  dziewiętnaście, góra dwadzieścia lat.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc. - Powiedział, a jego głęboki, przyjemny głos otulił mnie.
- Dzień dobry, ja w sprawie pokoju. Pieniądze już przelałam na pana konto. - Powiedziałam pewnie, ale tak się nie czułam.
- Ach, mów mi John. nazywam się John Adkins. - Przedstawił się, choć ja już to wiedziałam. - A ty jesteś...?
- Jestem Rosemare Collins.Mów mi Rose. - Powiedziałam.
- Zapraszam do środka, ja wezmę twoje bagaże. 
- Dziekuję. - Odpowiedziałam wchodząc do domu jak z marzeń.

-----------------------------------------------------------
Hey. Zdołałam jeszcze dzisiaj dodać rozdział ;) Jutro dodam następny, bo coś mam wenę ;D Mam nadzieję, że rozdział się podoba ^^
PS: Przepraszam, że rozdział jest krótszy niż zwykle...

7 komentarzy:

  1. ciekawe rezszcie zaczyna się akcja
    czekam na nn i zapraszam na rozdział na http://bella-i-mala-kopia-jego.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Dwa rozdziały jednego dnia. Super. Nie mogę się doczekać kolejnego. Mam nadzieję, że John i Rose będą mieli ze sobą kilka fajnych scen.

    OdpowiedzUsuń
  3. przeczytałam ,bardzo fajnie piszesz

    czekam na kolejny rozdział

    jeśli lubisz zmierzch ,to zapraszam
    http://rose-emmett-other-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę stwierdzić, że były naprawdę ciekawe. Jak na dwunastolatkę piszesz bardzo dobrze. Oczywiście było kilka błędów takich jak np. częste powtórzenia.
    Ale myślę, że na razie nie powinnaś się tym aż tak bardzo przejmować. Kwestia wprawy.
    Będę starała się czytać na bieżąco. Ciekawi mnie jak potoczą się dalsze sprawy Rose i Johna :)
    Pozdrawiam, Pauluśka =)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam każdym rozdział, aczkolwiek nie skomentowałam wszystkiego, za co przepraszam. Dodałam dziś nowy rozdział,zerkniesz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział krótki, ale interesujący :D czekam na nn <3 poinformuj mnie:
    moment-imbalance.blogspot.com
    luna-draco-i-tajemnica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest super .. Czekam na następny i jeszcze następny .. ;p
    Życzę dalszej weny ..

    OdpowiedzUsuń