sobota, 15 września 2012

Rozdział 9

   Kiedy skończyłam jeść poszłam na górę. Wczoraj się wypakowałam, więc nie miałam już takiego bałaganu. Otworzyłam swojego laptopa i usiadłam czekając aż się włączy. Obok laptopa zauważyłam kartkę, na której pisało ładnym pismem moje imię. Zaciekawiona sięgnęłam po kartkę i zaczęłam czytać.
"Rosemare.
Myślę, że chciałabyś mieć dostęp do internetu,
więc napisałem Ci tu hasło dostępu.
Życzę miłego dnia
             
                     John"
Och, jakie to miłe! Wpisałam hasło i sprawdziłam skrzynkę mailową. Miałam 2 nowe wiadomości. Od taty i od...Samanthy! Sprawdziłam najpierw ten od taty:

"Cześć Rosemare!
Wylądowałaś spokojnie? Wszystko dobrze?
Nie mogę się do Ciebie dodzwonić!
Zgubiłaś telefon?
Jak tam na zajęciach?
Jakoś dajesz sobie radę?
Kocham Cię
                  Twój tata"

Och! Teraz tata stał się nadopiekuńczy?! A jak wczoraj sprawdzałam telefon, to był całkowicie naładowany. Coś tu nie grało. Odeszłam od laptopa i zaczęłam szukać telefonu, ale bez skutku.
- O, nie! - Jęknęłam. - Pewnie zgubiłam telefon, gdy biegłam po galerii! - Wróciłam do maila od taty i zanotowałam sobie w pamięci, że muszę kupić nowy telefon. Zaczęłam odpisywać tacie:
"Hey, tato!
Nie martw się, wszystko jest pod kontrolą.
Zgubiłam telefon, ale mam oszczędności za, które mogę go kupić.
Na zajęciach jest fajnie, na razie mamy luźne lekcje.
Naprawdę nie musisz się martwić!
Kocham Cię Tato!

              Rosemare!"

Oczywiście, musiałam trochę tacie nakłąmać. On nadal myśli, że jestem grzeczną dziewczynką, która chodzi na zajęcia. A prawda jest zupełnie inna. Ugh! Teraz, gdy stanę się wampirką, będę stale okłamywać tatę! No, cóż... Trzeba ponieść, to poświęcenie.
   Powróciłam do drugiej wiadomości, tej od Sam.
"Hey Rose!
Pamiętasz jeszcze swą dawną przyjaciółkę?
No, mam nadzieję.
Tak, dawno do siebie nie pisałyśmy, że prawie straciłyśmy ze sobą kontakt! Oj, nieładnie, Rose!
Ostatnio do siebie pisałyśmy jakieś pięć miesięcy temu!
A od tego czasu tyle się zmieniło.
Przeprowadziłam się do Bostonu.
I... Nie uwierzysz, ale mam chłopaka!
Ale nie takiego zwykłego...
On ma krwistoczerwone oczy i urodę anioła...
Wygląda bosko! Ma na imię Matt.
Myśle, że jest między nami "chemia".
A co u Ciebie?
Wszystko gra?
Co z Erickiem? Nadal jesteście razem czy może masz kogoś innego na oku?
Gdy dzwoniłam do Twojego taty, powiedział mi o Twojej mamie...
Tak mi smutno z tego powodu!
Lubiłam ją, nawet bardzo...
I podobno się wyprowadziłaś, to prawda?
Do Downey?
Fajnie tam?
Nie zastąpiłaś mnie i Lizz jakimiś dziewczynami?
A propos Lizzie..
Masz z nią kontakt? Bo ja już nie mam...
Pisałam do niej z milion razy, ale ona nie odpisuje...
Ciekawe co u niej...
No dobra, to ja już kończę... Zaraz powinien przyjść Matt.
Odpisz kochana Rose! Tęsknię!

                  Twoja Samy - Jedna z Trzech Wiedźm"

Och! Jak dobrze powspominać stare czasy (oprócz tych kilku niemiłych szczegółów np. o mojej mamie...) ! Kochana Samy! Kiedyś (w przedszkolu i podstawówce) przyjaźniłyśmy się : ja, Samantha i Lizzie. Nasza przyjaźń była nierozerwalna. Mówiono na nas "Trzy Wiedźmy: Rose, Samy i Lizz" i tak pozostało. Nadal utrzymujemy ze sobą kontakt, ale mailowy. Ostatnio z Lizzie nie można się skontaktować. To dziwne, bo ona zawsze ma coś do powiedzenia. Zaczęłam odpisywać:
"Cześć Samy!
Tak dawno Cię nie widziałam i tęsknię!
Tęsknię za Lizz, ale też nie mam z nią kontaktu, tak jakby przepadła...
No, cóż może ona o nas zapomniała...
Nie zastąpiłam was żadnymi dziewczynami, bo jesteście niezastąpione!
Przepraszam, że tak długo nie pisałam , ale rozumiesz - za dużo się działo...
Tak, przeprowadziłam się do Downey. 
Nawet tu fajnie, ale... ale jestem tu dopiero kilka dni, a już naprawdę wiele się działo...
I widać, że u Ciebie również.
Uuuu.. Mówisz, że Matt ma urodę anioła i krwiste oczy....Hmm..
To jakoś się nie współgra, ale jeśli mówisz, że jest boski, to Ci wierzę na słowo.
Życzę szczęścia!
A ja... już nie jestem z Erickiem..
Zerwałam z nim, bo związek na odległość nie przetrwa.
A i tak, zauroczenie już minęło...
Podsumowując jestem singielką..na razie..
Jak tam w Bostonie?
Opowiadaj!
Pa kochana!

               Twoja Rose - Jedna z Trzech Wiedźm"
Odpisałam jej i poszperałam jeszcze po internecie.
   Popatrzyłam na zegarek, była 14:30. Wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół. John'a jeszcze nie było, więc skierowałąm się do kuchni, żeby zrobić obiad. Lodówka była zaopatrzona w najróżniejsze jedzenie, ale w końcu postanowiłam odgrzać sobię pizzę. Nie ma to jak pizza! 
   Czterdzieści minut później zmywałam naczynia po posiłku, gdy usłyszałam jak John woła:
- Cześć Rosemare!
- Hej John! - Odkrzyknęłam , ale było to niepotrzebne, bo już był przy mnie.
- Jak tam dzień? - Zapytał, a ja spojrzałam w jego oczy, które nie były już czarne, były złote.
- Normalnie. - Uśmiechnęłam się, a gdy skończyłam zmywać poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. - A jak tam polowanie? - Zapytałam John'a, który podążył za mną.
- Hmm.. Tak, jak zwykle. To znaczy, dobrze. - Uśmiechnął się miło. - Deszcz nadal pada, więc co powiesz na mały wypad do Galerii? Gdy będziesz wampirką od razu nie będziesz mogła się wybrać na zakupy, bo pragnienie nad tobą zwycieży i... - Nie musiał dokańczać, sama wiedziałam. Uśmiechnęłam się.
- Z przyjemnością. To ty lubisz zakupy? - Zapytałam ze zdziwieniem, ale mój uśmiech nie znikał.
- Nie za bardzo, ale to jest wyjątkowa sytuacja. - Mój uśmiech się poszerzył.
- To ja pójdę wziąść torebkę, zaczekaj chwilkę. - Powiedziałam wstając i podążając do mojego pokoju. John odprowadził mnie wzrokiem.
   Wpadłam do pokoju i wyszukałam swoją czarną torebkę. Wpakowałam do niej jakieś dwa tysiące. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej swoją czarną, skórzaną kurtkę i pasującą kolorystycznie parasolkę. Wyszłam z pokoju i szybko zaczęłam zchodzić ze schodów. On już na mnie czekał.
- No to chodźmy. - Powiedziałam zdecydowanie.
- Chodźmy. - Jego głos był zwyczajny, ale oczy mówiły mi, jaka byłam w jego oczach... Piękna i mądra, ale zobaczyłam jeszcze to coś... miłość. Czyżby on się we mnie zakochał? Wampir? We mnie? To niemożliwe. No cóż, jeśli tak to powinien sobie to wybić z głowy. na razie jestem niedostępna. Na razie...
- Którym autem chcesz pojechać? - John wyrwał mnie z zamyśleń. Byliśmy w garażu, gdzie stały zaparkowane trzy cudowne auta. W tym czarne, w kórym się całowaliśmy. Za nic go nie wybiorę! Nie chcę powtórki! Srebrne wyglądało trochę lepiej od czerwonego, więc postanowiłam je wybrać.
- Srebrne. Podoba mi się. - Powiedziałam, wsiadając.
- Dobry wybór. - On ciągle się patrzył na mnie TAKIM wzrokiem... Ugh!
- Ruszajmy już. - Powiedziałam wpatrzona w boczną szybę.
   Cała droga przebiegła w milczeniu. Nie odezwałam się nawet wtedy, gdy John jechał w terenie zabudowanym, ponad 100km/h. Hmm.. Jakoś wcześniej tego nie zauważyłam. Wysiedliśmy z auta i staneliśmy przed tą galerią, która przypominała mi o tamtym złym incydencie. Podążyliśmy ku wejściu do galerii.
- Też będziesz coś sobie kupował? - Zaczęłam rozmowę.
- Nie ma takiej potrzeby. Dziś wieczorem zajmiemy się tobą. - Spowodowałam , że w końcu się uśmiechnął. Uniosłam jedną brew.
- Mną? Ostrzegam! To może potrwać godzinami! Jest... - Spojrzałam na zegarek. - ...godzina 15:35. Zobaczymy ile nam tutaj zleci czasu. - Udał przerażoną minę, a ja się zaśmiałam.
- No chodź! Nie bój się, nic ci się nie stanie... - Pociągnęłam go za rękę, żeby podążył za mną. I zaczęło się moje "Modowe szaleństwo"!
-------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :) To chyba najdłuższy rozdział, który dodałam ^^ Miał być dłuższy, ale zależało mi, zęby dodać go dzisiaj... ;) Nie wiem , kiedy dodam kolejny ;D

12 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie też czerwono-oki chłopak Samy. Czekam na kolejny rozdział. ;) A co do tego, to mi się bardzo, a to bardzo podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny,ale trochę mnie dziwi że Rose nie zareagowała na wiadomość swojej przyjaciółki o wampirze,przecież skoro ma czerwone oczy to żywi się ludzką krwią.
    Tak poza tym to genialny rozdział,fajnie że taki długi.
    Pozdrawiam i czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, ale zaskoczyło mnie tak jak moją poprzedniczkę czemu nie zareagowała na wiadomość o czerwonookim chłopaku. No cóż zobaczymy jak to dalej rozwiniesz.
    Ogólnie rozdział mi się podoba ; ))
    Pozdrawiam, życzę weny i czekam na dalsze losy Rosemary. ; ))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny .. Ciekawi mnie to, czemu Rose nie zareagowała na czerwono-okiego chłopaka Samy .. Może nie skojarzyła faktów . ?? Jestem ciekawa co będzie dalej i nie mogę doczekać się tego (choc, pewnie długo to potrwa) kiedy John i Rose będą razem . ;p
    Czekam na NN i zapraszam do mnie . .:D
    http://wieczne-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko Rozdział , czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś wielka.Niesamowicie szybko dodałaś rozdział. Był wspaniały. Zastanawia mnie, dlaczego Rose nie zareagowała na chłopaka przyjaciółki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za to, że nie czytam twojego bloga, ale nie mam chęci do tego, a po za tym jestem chora, głowa mnie boli i ledwo co piszę. Postaram się nadrobić zaległości. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwatorów na bloga nie muszę dodawać, ponieważ każdy na stronie głównej pod swoimi blogami ma listę blogów obserwowanych, a nad nią przycisk DODAJ. Klikając na ten przycisk trzeba wpisać później adres URL bloga. ;) I w ten sposób można zaobserwować bloga. :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  8. Super rozdział !. No i ciekawe, czemu Rose nie zareagowała na czerwonookiego ... Ciekawe, co dalej no i kiedy będzie z John'em ?! xd

    PS: U mnie nowy rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej na http://malach-tow.blogspot.com pojawiło się twoje zamówienie. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie nn ^^ przeczytasz ?. Może żebym nie musiała pisać w komentarzach daj mi maila lub gg ?. ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybacz mój błąd ;p tak to jest jak człowiek nieuważny ;p Oczywiście poprawa to żaden problem. Oto link do nagłówka poprawionego http://imageshack.us/a/img841/7903/rosemary2.png Jakbyś potrzebowała pomocy przy ustawianiu szablonu nie ma problemu, wal do mnie śmiało na gg :)
    Cieszę się, że ci się spodobał :) daj znać jak go ustawisz :)

    OdpowiedzUsuń